Patrząc na…
Rysowany świat mentalności poetyckiej
Andrzeja Słomskiego
Prawdziwym wydarzeniem w Muzeum Sofija Kijowska stał się wernisaż niezwykłych utworów niezwykłego autora – Konsula ds. Polonii Wydziału Konsularnego Ambasady RP na Ukrainie Andrzeja Słomskiego.
Ponad sto rysunków, malowanych zwykłym szarym ołówkiem, stawia widza przed nie lada problemem: co to w ogóle jest, co oznaczają te dziwne linie i kształty, wywołujące zdziwienie i trwogę, czemuż nie sposób od razu sobie sensu tych niezwykłych obrazów?!
Mimo, że autor wykorzystuje kształty znajome, wiadome z dzieciństwa, jego technika malowania przenosi widza w świat wrażeń podświadomych, wywołujących uczucia nowe, dotąd niespodziewane, irracjonalne, czasem napawające niepewnością i pragnieniem przekroczenia progu poznania.
Mową symboli ruchliwych w swoim bezruchu rysownik zaprasza do poznania rzeczy i treści ledwie wystających za horyzontem myślenia.
Oryginalny świat w obrazach A. Słomskiego odzwierciedla nam mentalność artysty nadzwyczajnego, zdolnego do odkryć niespodziewanych, bogatego w swoim myśleniu transcendentnym i właśnie dlatego nie potrzebującego kolorów oczywistych.
W jego utworach marnie szukać konkretów, nawet, gdy znajdujemy w nich kształty znajome. Zostawiając na papierze delikatny ślad ołówka, mistrz odbija tok własnej myśli, otwierając nam bogactwo wyobrażeń kosmicznych, którymi wypełniony jest jego wewnętrzny świat poetycki.
W sposób bardzo delikatny i nieuchwytny mistrz naucza widza myśleć kategoriami metafizycznymi dla przekroczenia granicy zdolności intelektualnych.
Można było zauważyć, jak w miarę oglądania dzieł A. Słomskiego zmieniał się wyraz twarzy tych, kto chciał zrozumieć treść tej unikalnej grafiki – od powątpiewania, poprzez zdziwienie i aż do głębokiej zadumy.
Co znajduje się za tymi oknami, które tak obficie wypełniają przestrzenie obrazków? Co mają oznaczać chimernie zmieniające się i przewracające się romby, niby zawieszone między chmurami a morzem? A czy w ogóle są to chmury, czy fale morskie?
Autor wyraźnie porywa nas do dialogu, nie agitując, a jednocześnie przemawiając w sposób bardzo ewidentny i sugestywny, proponując zdania kontrowersyjne, krótkie, bez rzeczowników, ale wzbogacone w przymiotniki niezwykłe, obfite w swej przejrzystej niewyznaczalności.
Rysowany świat jego mentalności poetyckiej w naiwnej szczerości łączy formy rymów śpiewanych i wierszy nieokiełznanych.
Jego delikatna natura potrafi niespodziewanie jednoczyć intencje stanowcze, odbite w liniach prostych z koronkowymi winietami wypisującymi dynamikę spokojnych rozważań autora. Dlatego te obrazy Andrzeja Słomskiego czasami wywołują u mnie skojarzenia z wierszami Doroty Jaworskiej.
W każdym bądź razie, nawet wyrafinowani kijowscy zwolennicy sztuki mieli niezwykłą możliwość poznać szczerą twórczą manierę rysującego dyplomaty i dyplomatycznego rysownika.
Eugeniusz GOŁYBARD
|