Dzisiaj bal u weteranów, każdy zna tych panów...
Te słowa słynnej piosenki lwowskiej nie raz spadały na myśl pod czas niecodziennej imprezy w żytomierskim Domu Polskim z okazji wręczenia państwowych nagród Rzeczpospolitej Polskiej dla kombatantów i weteranów ruchu polonijnego na Żytomierszczyźnie.
Dbale przygotowana i specjalne z tego powodu udekorowana sala już do początku imprezy została wypełniona po brzegi. Obok weteranów Drugiej Wojny światowej, a zwłaszcza tych, którzy walczyli w szeregach Wojska Polskiego, są obecni aktywiści ruchu polonijnego, osoby reprezentujące władzę miasta, dziennikarze.
Attache wojskowy Ambasady Rzeczpospolitej Polskiej w Kijowie pułkownik Krzysztof Kucharski wnosi do sali i pomaga ustawić na miescu honorowym historyczny sztandar wojskowy, specjalnie przygotowany dla uroczystości.
Sztandar nie tylko historyczny, ale również w pewnym sensie tradycyjny dla polsko-ukraińskiego jednania. Wyhaptowany na nim krzyż i słynne hasło „Za wolność waszą i naszą” wykonano z jednej strony w kolorach biało-czerwonych, zaś z drugiej – w żółto-niebieskich, a na drzewcu – godło w postaci orła ze srebra.
A żeby w sposób szczególny podkreślić majestatyczność tego symbolu sztandar udekorowano biało-czerwoną i żółto-niebieską wstęgami.
Obok na stole wyłożono przygotowane do wręczenia medale „Pro moria” (Na pamiątkę). Według statutu, te nagrody wręcza się osobom, którzy działalnością swoją w sposób wyraźny przyczynili się do zachowania i utrwalenia w pamięci wiedzę i fakty o wielkich dziejach i tradycjach Narodu.
Punktualnie o godzinie 13:00 w trybie wojskowym na salę wstepują gości honorowe – specjalna delegacja z Warszawy: Ministr dr. Jan Cechanowski – zastępca kierownika Urzędu do spraw weteranów rządu RP, jego małżonka Krystyna Gonzales, Zygmunt Mogiła–Lisowski – żołnierz 27-ej Wołyńskiej Dywizji Piechoty, członek Rady ze spraw weteranów i represjowanych, Waldemar Kruszyński – żołnierz ziednoczenia WiN (Wolność i Niepodległość), sekretarz Rady ze spraw weteranów i represjowanych, Maciej Werwa – sekretarz redakcji czasopisma „Kombatant”, Jan Sobolewski – radca kierownika Urzędu do spraw weteranów, major Piotr Karłowski – odpowiedzilny pracownik Departamentu Wojskowego Urzędu do spraw weteranów.
Na mocne głosy słynnego chóru „Poleskie sokoły”, który w rytmie marszu zaczął winszowac drogich gości z Warszawy tradycyjnym trzykrotnym „Szczęść Boże Wam! Alleluja!”, wzyscy obecni podchwytują pieśń, zrywają się z miejsc i stają na baczność.
Jak to polskim zwyczajem, uroczystość zaczyna się od modlirwy, co ją prowadzą ks. Ludwik Kamilewski, ks. Jarosław Olszewski oraz proboszcz prawosławnego Swiato-Mychajliws’koho soboru katedralnego o. Bohdan Bojko.
Po poświęceniu sztandaru przez ks. Ludwika i po krótkim, ale bardzo błogosławjącym przemówieniu o. Bohdana następuje uroczystość wręczenia nagród.
Sala promieniowała uśmiechami, słowami radosci osobistej i wdzięczności do Macierzy, która pamięta o dobrych sprawach jej oddanych dzieci na Żytomierszczyźnie.
Pierwszym odznaczonym okazał się zastępca mera Żytomierza pan Jan Zajączkowski.
Wśród nagrodzonych weteranów nie zabrakło również dobrze znanych osobistości ruchu polonijnego, między innymi – pani Prezes FOPnU Emilii Chmielowej i Dyrektora Domu Polskiego w Żytomierzu Jerzego Bagińskiego.
Wręczając medale, Ministr Jan Cechanowski między innymi powiedział:
„Te nagrody – to skromny wyraz podziękowania za waszą pracę, za wasz ważny trud na rzecz podtrzymywania polskości, podtrzymywanie bardzo dobrych stosunków polsko-ukraińskich. To jest forma wdzięczności za upamiętnienie polskich tradycji, waszej walki i trudnych przeżyć wiele lat temu.
Tu, na Żytomierszczyźnie, narody polski i ukraiński żyły ze sobą od wielu, wielu wieków, tu czeka na nas wielka przyszła współpraca w ramach zjednoczonej Europy. Europy, gdzie gdy zabraknie Ukrainy, to wtedy nie można będzie powiedzieć że to jest kontynent w którym wszystkie kraje znalazły swoje miejsce.”
Swoje wystąpienie pan Ministr zakończył wyrazami szacunku dla wszystkich obecnych na sali oraz życzeniem: „...i żeby Bóg nas wszystkich miał w opiece!”
Pod opieką Bożą i pod tylko co wręczonym sztandarem radosna gromada stała na stopniach Domu Polskiego przed kamerami dziennikarzy, a potem specjalnym autokarem udała się na uroczysty obiad, gdzie nie brakowało wesołych chwil, pysznych przysmaków i miłych wspomnień z tego naprawdę nadzwyczajnego dnia.
Na zakończenie reportażu należy w sposób szczególny podkreślić, że mózgiem całej imprezy, jej głównym organizatorem, promotorem i motorem był niestrudzony Zygmunt Węgłowski, niepodwazalny autorytet i energiczność którego gwarantowały sukces całego przedsięwzięcia.
Eugeniusz GOŁYBARD
Zdjęcia autor
|