Problem aktywnego życia emerytów był aktualny zawsze. Ale nowej treści nabył po wkroczeniu w ten temat Uniwersytetów Trzeciego Wieku.
W ciągu trzech lat razem z żoną Irenką wykładamy nasz SCS (System Codziennego Samouzdrowienia) na Kijowskim Uniwersytecie Trzeciego Wieku, a ostatnio również w Polsce. Stąd też mamy możliwość porównać niektóre cechy i wskaźniki działalności tych specyficznych uczelni w obu krajach.
Stosownie naszego SCS, dostrzegamy dobre skutki jego wykorzystania przez osoby podeszłego wieku w obu krajach. Ale muszę zaznaczyć, że bardzo dobre wyniki otrzymują właśnie te osoby, które wykorzystują SCS starannie i całościowo. Lenistwo jest tu rzeczą niemożliwą i niedopuszczalną.
Niestety, przeważająca ilość ludzi nie chce brać na siebie odpowiedzialności za swoje zdrowie i nie zadaje sobie trudu pracy nad sobą, pracy dla samouzdrawiania.
A statystyka jest bezlitosna. Według naszych spostrzeżeń, tylko piąta część studentów UTW w Kijowie i prawie trzecia część słuchaczy UTW w Polsce potrafi pozytywnie wykorzystać nadaną im możliwość żyć zdrowo bez leków i lekarzy.
Z tym, że działalność UTW w Polsce odbywa się w nieporównywalnie lepszych warunkach i na nieporównywalnie lepszych zasadach organizacyjnych, aniżeli działalność UTW na Ukrainie.
Tak na przykład, Kijowski UTW, niestety, faktycznie nie ma żadnego pomieszczenia dla zajęć. Od czasu do czasu daje się umówić „na kocią łapę” z Dzielnicowymi Centrami Opieki Społecznej w Kijowie i z niektórymi bibliotekami stolicy na rzecz bezpłatnego wykorzystania ich sal.
Bezpłatnego, ponieważ Kijowski UTW piąty rok z rzędu istnieje na pieniądze sponsorów, którzy organizowali tę uczelnię jako pewne zaplecze frekwencyjne dla własnych kandydatur przed wyborami do władz państwowych i lokalnych. Tak, że środków finansowych ledwie starcza na utrzymanie skromnego biura i minimalnej pensji dla kilku osób, organizujących bieżącą działalność uczelni.
Dlatego też wszyscy wykładowcy na Kijowskim UTW pracują jako wolontariusze, co w wielu przypadkach powoduje niską jakość i wątpliwą pożyteczność zajęć.
Natomiast typowym polskim przykładem UTW mogą służyć uczelnie w miastach małej i średniej skali: Bielsko-Białej i Cieszynie. Wystarczy zobaczyć siedziby tych placówek – solidne, nawet imponujące.
Stowarzyszenie Cieszyński Uniwersytet III Wieku, funkcjonuje od grudnia 2004 roku i przebywa pod opieką Wydziału Etnologii i Nauk o Edukacji Uniwersytetu Śląskiego w Cieszynie.
Zajęcia odbywają się w formie wykładów plenarnych i w 14. Sekcjach zainteresowań: Kulturalno-Turystycznej, Geograficzno-Historycznej i Hobbystycznej, Komputerowej, Językowej (angielski, niemiecki), Gimnastycznej, Jogi, Pływania, Artystycznej – malarstwo, ceramika, Fotograficznej, Filmowej, Tanecznej, Wycieczek i imprez plenerowych.
Dla praktycznej realizacji swoich intencji słuchacze UTW w Cieszynie mają do dyspozycji basen, sale gimnastyczne, pracownie artystyczne, potrzebny sprzęt i odpowiednie zaopatrzenie warsztatowe.
Demokratyczna forma organizacji tej uczelni dopuszcza, że zapisy nowych słuchaczy mogą być dokonywane nie tylko w biurze Stowarzyszenia, ale również przed każdym wykładem plenarnym. Obowiązkiem członków Stowarzyszenia jest opłacenie składki rocznej, która w roku akademickim 2012/2013 wynosi 60 zł.
Do Uniwersytetu przyjmowane są osoby po 55 roku życia. Według stanu na wrzesień 2012 roku liczba zapisanych członków Cieszyńskiego Uniwersytetu III Wieku wyniosła 785 osób.
Jak zaznaczono w jego Informatorze:„Działalność UTW ma na celu włączenie ludzi starszych do systemu kształcenia ustawicznego, a co się z tym wiąże, zaktywizowanie psychiczne i fizyczne słuchaczy oraz nauczanie ich sztuki życia w trzecim wieku”.
Otóż to! Jak widzimy, działalność UTW w Polsce i nasz SCS mają wspólny cel: nauczanie sztuki życia w trzecim wieku. Ponieważ SCS naucza sztuki zdrowego życia!
Eugeniusz GOŁYBARD